Tak dobrze być znowu razem po niecałym roku przerwy. Wreszcie mogłyśmy się pośmiać i wspólnie popracować. Oprócz tego obżarłyśmy się jak wariatki - żelki, naleśniki z bananami i czekoladą - cudo!
Dzień był okropnie zimny, nie wiem jak w innych regionach Polski, ale na Podhalu (tutaj akurat Bukowina Tatrzańska) jest potwornie nieprzyjemnie. Dlatego zdjęcia zrobiłyśmy w 10 minut i uciekłyśmy do ciepłego domku. Opatuliłyśmy się w szaliki i wypiłyśmy ciepłą zupę.
Uwielbiam te szare, już stare dresy. Ma je prawdopodobnie połowa Zakopanego (wystawili je na otwarciu H&M w Zakopanem parę lat temu - wszyscy rzucili się na nie jak szaleni). Na naszym blogu pojawiły się już raz w stylizacji Asi. Tym razem moja propozycja. Klasyczny eklektyzm, który już nikogo nie zaskakuje, ale mnie (zawsze) urzeka. Ostatnio dużo bardziej przepadam za luźnym dołem. Odwróciło mi się wszystko w głowie. Oczywiście nadal przepadam za OVERSIZEM w każdej postaci, ale fajne luźne spodnie też są niczego sobie. Od razu lepiej się na siebie patrzy - przynajmniej nie zwracam uwagi na to jak "wyszły moje nogi".
zdjęcia - Joanna
koszula forever 21/ spodnie h&m/ buty japan style